53. Dzień z mojego życia 22.05.2015r.
Cześć.
Dziś post z moim dniem, mam wyśmienity humor więc postanowiłam napisać, choć nic się nie wydarzyło to mam troszkę zdjęć i chce je pokazać.
Śniadanie: ciacho z ciecierzycy z borówkami ( przepis niżej ), uwielbiam, jest przepyszne, ciasto fasolowe się z nim nie równa. Dodałam połowę serka wiejskiego z sosem jagodowym 0kcal. Obowiązkowo podwójna zielona herbata i woda z limonką.
Składniki:
- puszka ciecierzycy z wodą ( wodę wylać i wypłukać ciecierzycę )
- 100g banana
- 1 jajko
- 2 białka
- dwie łyżki kakao ( surowe )
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100ml mleka
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 50g odżywki białkowej ( u mnie naturalna słodzona stewią o smaku czekoladowo-pomarańczowym)
Dodatek:
- 100g borówek
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki zmiksować i przełożyć do formy, posypać borówkami, piec około 45 minut w 180oC ( do suchego patyczka ).
Później jak zwykle jak mam na popołudnie do pracy zaczęłam sprzątać, i wyjęłam rolki żeby przykręcić nowe hamulce i je wyczyścić. Moje są niebieskie razem z ochraniaczami Dastina żółte.
Więc wicie jak bym znikła to najprawdopodobniej mam posiniaczony tyłek, bo hamować hamulcami mniej mi wychodzi niż lądowanie na pupie :) Ale w tym roku się w końcu muszę nauczyć.
Szybki makijaż i dziś fryzura w 100% ulizana, ah zobaczyłam dziś że powypadały mi włosy z lewej strony czoła ( zawsze jak się stresuję to mam taki efekt ) więc za 2-3 tygodnie będę miała " baby hair ".
Gotowa do pracy, podoba mi się połączenie tych kolorów. Specjalnie się tak ubrałam i zrobiłam fotki żeby mieć zdjęcia porównawcze za 75 dni, ponieważ tak rozpisaliśmy sobie plan z Dastinem, ćwiczmy razem siłowo co drugi dzień, dwa razy w tygodniu rolki, i ja dodaje do tego dwa treningi aerobowe. Zrobiliśmy też bilanse wagowe z pomiarem tkanki tłuszczowej i mięśni, i około 5 sierpnia pokażę wam zdjęcia porównawcze i moje i Dastina. Taki wspólny cel sobie obraliśmy.
Jedzenie do pracy:
II śniadanie: kanapeczka: chleb razowy, twarożek, papryka, pomidorki z pieprzem, jajko smażone na suchej patelni, kiełki + jabłko ( chodziło za mną już od tygodnia pyszne soczyste jabłko ) + woda z limonką.
obiad: spaghetti z sosem pomidorowym ( pomidory, pieczarki, cebula, chilli, przyprawy ), kotlet wołowy smażony na suchej patelni, pomidorki.
Dostałam w prezencie szminkę, piękna taka na co dzień.
W tym momencie dostałam głupawki.Więc " milion" zdjęć, najpierw pokazałam wam na Instagram'ie i Fb czarno biało :) A teraz niektóre w kolorze.
Po pracy czas do domku , na podwieczorek szejk: czekoladowo - miętowy. Niebo <3 Te białko jest najlepsze, nie jest słodkie i oto chodzi <3.
30 minutowy spacer po pracy lasami, zamiast jechać autobusem.
Zakupy: brokuł mrożony, kurkuma, ciecierzyca w puszcze i banany na nowe ciacho <3 , mleko bez laktozy, łosoś wędzony, mix sałat, pełnoziarniste tortille, galaretki bez cukru, i rozdrobione orzechy ( migdały, laskowe) .
kolacja: cukinia smażona w jajku na suchej patelni z pieprzem. ( w tle Dastina sałatka na jutro ) .
Godzinkę zajęło mi przygotowanie posiłków na jutro.
Śniadanie: ciacho <3 + serek wiejski + sos
II śniadanie: sałatka: mix sałat, papryka, pomidorki, ogórek, kurczak, jajko, sos na bazie oleju rzepakowego i przypraw.
obiad: ryż basmati, wołowina, 3 plasterki cukinii, brokuł .
podwieczorek: szejk ? ( jeszcze nie wiem jaki wezmę.
Wciągu dnia 4x 0.5l wody z limonką + 3 zielone herbaty.
Kolacja na jutro:
Galaretka bez cukru ( nie ma żadnych wartości jak ten sos jagodowy ) połączona z twarogiem i jogurtem, miałam dodać borówki ale nie dodałam. ( Pokaże co wyszło następnym razem).
Jutro mam na 7am do pracy, dlatego już wszystko jest gotowe.
Dzień się zbliża ku końcowi, skończę pisać i jeszcze przed snem się porozciągam, ok 25 minut Jogi.
Nowa butelka na szejki i na wodę. Szukałam takiej od dawno i w końcu znalazłam idealną.
Prezent <3
Kto oglądał film. Fabryka czekolady z Willy'm Wonką ? Ubóstwiam ten film i książkę więc ucieszyłam się jak dziecko gdy dostałam te " słodkie kamyczki ", marzy mi się jeszcze czekolada ze złotym biletem ( są do kupienia w USA i na pewno kiedyś je będę miała), proszę was nie piszcie komentarz " wyrzuć to lub dlaczego znów pokazujesz słodycze ". Na pewno je kiedyś spróbuję i będę się cieszyć smakiem i może nawet kiedyś zbiorę te moje wszystkie słodycze z USA, i zrobię wielki cheat żeby wszystko popróbować, może jesienią ? Co w na to ? Nie będziecie krzyczeć " Ty jesteś na diecie, czy objadasz się słodyczami lub znowu cheat ". Na razie jest plan i cel który trzeba osiągnąć, więc na trzy miesiące chowam je do szafki. :)
Na dziś to wszystko.
Pamiętajcie o uśmiechu!
Pat - wiem że się uda!
www.facebook.com/MarzeniePat -> klik <-
instagram.com/pat_dream_uk -> Klik <-
Dziś post z moim dniem, mam wyśmienity humor więc postanowiłam napisać, choć nic się nie wydarzyło to mam troszkę zdjęć i chce je pokazać.
Śniadanie: ciacho z ciecierzycy z borówkami ( przepis niżej ), uwielbiam, jest przepyszne, ciasto fasolowe się z nim nie równa. Dodałam połowę serka wiejskiego z sosem jagodowym 0kcal. Obowiązkowo podwójna zielona herbata i woda z limonką.
Składniki:
- puszka ciecierzycy z wodą ( wodę wylać i wypłukać ciecierzycę )
- 100g banana
- 1 jajko
- 2 białka
- dwie łyżki kakao ( surowe )
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100ml mleka
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 50g odżywki białkowej ( u mnie naturalna słodzona stewią o smaku czekoladowo-pomarańczowym)
Dodatek:
- 100g borówek
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki zmiksować i przełożyć do formy, posypać borówkami, piec około 45 minut w 180oC ( do suchego patyczka ).
Później jak zwykle jak mam na popołudnie do pracy zaczęłam sprzątać, i wyjęłam rolki żeby przykręcić nowe hamulce i je wyczyścić. Moje są niebieskie razem z ochraniaczami Dastina żółte.
Więc wicie jak bym znikła to najprawdopodobniej mam posiniaczony tyłek, bo hamować hamulcami mniej mi wychodzi niż lądowanie na pupie :) Ale w tym roku się w końcu muszę nauczyć.
Szybki makijaż i dziś fryzura w 100% ulizana, ah zobaczyłam dziś że powypadały mi włosy z lewej strony czoła ( zawsze jak się stresuję to mam taki efekt ) więc za 2-3 tygodnie będę miała " baby hair ".
Gotowa do pracy, podoba mi się połączenie tych kolorów. Specjalnie się tak ubrałam i zrobiłam fotki żeby mieć zdjęcia porównawcze za 75 dni, ponieważ tak rozpisaliśmy sobie plan z Dastinem, ćwiczmy razem siłowo co drugi dzień, dwa razy w tygodniu rolki, i ja dodaje do tego dwa treningi aerobowe. Zrobiliśmy też bilanse wagowe z pomiarem tkanki tłuszczowej i mięśni, i około 5 sierpnia pokażę wam zdjęcia porównawcze i moje i Dastina. Taki wspólny cel sobie obraliśmy.
Jedzenie do pracy:
II śniadanie: kanapeczka: chleb razowy, twarożek, papryka, pomidorki z pieprzem, jajko smażone na suchej patelni, kiełki + jabłko ( chodziło za mną już od tygodnia pyszne soczyste jabłko ) + woda z limonką.
obiad: spaghetti z sosem pomidorowym ( pomidory, pieczarki, cebula, chilli, przyprawy ), kotlet wołowy smażony na suchej patelni, pomidorki.
Dostałam w prezencie szminkę, piękna taka na co dzień.
W tym momencie dostałam głupawki.Więc " milion" zdjęć, najpierw pokazałam wam na Instagram'ie i Fb czarno biało :) A teraz niektóre w kolorze.
![]() |
Pamiętajcie o Uśmiechu! |
Po pracy czas do domku , na podwieczorek szejk: czekoladowo - miętowy. Niebo <3 Te białko jest najlepsze, nie jest słodkie i oto chodzi <3.
30 minutowy spacer po pracy lasami, zamiast jechać autobusem.
Zakupy: brokuł mrożony, kurkuma, ciecierzyca w puszcze i banany na nowe ciacho <3 , mleko bez laktozy, łosoś wędzony, mix sałat, pełnoziarniste tortille, galaretki bez cukru, i rozdrobione orzechy ( migdały, laskowe) .
kolacja: cukinia smażona w jajku na suchej patelni z pieprzem. ( w tle Dastina sałatka na jutro ) .
Godzinkę zajęło mi przygotowanie posiłków na jutro.
Śniadanie: ciacho <3 + serek wiejski + sos
II śniadanie: sałatka: mix sałat, papryka, pomidorki, ogórek, kurczak, jajko, sos na bazie oleju rzepakowego i przypraw.
obiad: ryż basmati, wołowina, 3 plasterki cukinii, brokuł .
podwieczorek: szejk ? ( jeszcze nie wiem jaki wezmę.
Wciągu dnia 4x 0.5l wody z limonką + 3 zielone herbaty.
Kolacja na jutro:
Galaretka bez cukru ( nie ma żadnych wartości jak ten sos jagodowy ) połączona z twarogiem i jogurtem, miałam dodać borówki ale nie dodałam. ( Pokaże co wyszło następnym razem).
Jutro mam na 7am do pracy, dlatego już wszystko jest gotowe.
Dzień się zbliża ku końcowi, skończę pisać i jeszcze przed snem się porozciągam, ok 25 minut Jogi.
Nowa butelka na szejki i na wodę. Szukałam takiej od dawno i w końcu znalazłam idealną.
Prezent <3
Kto oglądał film. Fabryka czekolady z Willy'm Wonką ? Ubóstwiam ten film i książkę więc ucieszyłam się jak dziecko gdy dostałam te " słodkie kamyczki ", marzy mi się jeszcze czekolada ze złotym biletem ( są do kupienia w USA i na pewno kiedyś je będę miała), proszę was nie piszcie komentarz " wyrzuć to lub dlaczego znów pokazujesz słodycze ". Na pewno je kiedyś spróbuję i będę się cieszyć smakiem i może nawet kiedyś zbiorę te moje wszystkie słodycze z USA, i zrobię wielki cheat żeby wszystko popróbować, może jesienią ? Co w na to ? Nie będziecie krzyczeć " Ty jesteś na diecie, czy objadasz się słodyczami lub znowu cheat ". Na razie jest plan i cel który trzeba osiągnąć, więc na trzy miesiące chowam je do szafki. :)
Na dziś to wszystko.
Pamiętajcie o uśmiechu!
Pat - wiem że się uda!
www.facebook.com/MarzeniePat -> klik <-
instagram.com/pat_dream_uk -> Klik <-
8 COMMENTS
To ciasto mnie kusi! Kocham ciecierzycę i musze je zrobić :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesteś :*
Super post �� czekam na kolejne z serii "dzień ze mną"
OdpowiedzUsuńTy tak pysznie jesz!!! ta cukinia w jajku mega! uwielbiam Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie to tak zawsze pysznie!! Ale bym poszła na rolkii! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle różnorodnie i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jak byłam młodsza to nauczyłam się robić "makijaż" taki jak Twój, czyli tusz do rzęs + kredka na dolnej linii wodnej oka. Chodziłam tak pomalowana około 4 lata dzień w dzień. Potem dołożyłam do tego kreskę eyelinerem u góry a'la kocie oko. A kreska kredką na dole była cały czas. W końcu zaczęłam się interesować makijażem i wizażem, oglądam dużo i czytam. I wszędzie gdzie się nie obejrzę, widzę opinie, że makijaż typu tusz do rzęs+kredka na dole to najgorszy z makijaży, który pomniejsza oko, wygląda fatalnie i nieciekawie. Sama się tak malowałam i myślałam sobie, że chyba jakieś głupoty wymyślają, że niby to wygląda źle? Koniec końców, moje oko wyglądało jak górnik, bo u góry kreska, na dole kreska... fatalnie. Gdy zajęłam się bardziej swoją twarzą i wyglądem, to zmieniłam swój makijaż i widzę, że ta czarna kreska na dole naprawdę wygląda słabo i nieładnie. Teraz maluje ładną kreskę u góry eyelinerem, pod dolną linią wodną nakładam czarną kredkę, którą rozmazuje, a linię wodną zaznaczam delikatnie białą kredką. No własnie biała! I podsumowanie jest takie, że z takim makijażem wygląda się o wiele ciekawiej, tak kobieco, świeżo, lekko. Twarz nabiera takiej delikatności, a nie drastyczności. I co najlepsze, odkąd zmieniłam sposób malowania, dużo osób mówi mi, że bardzo ładnie wyglądam. Naprawdę makijaż może dużo zmienić. Wiele osób mówi: coś sie w tobie zmieniło, wyglądasz tak inaczej, ale pozytywnie, na plus, bardzo ładnie itp... A jeszcze jak dokleję rzęsy to makijaż wygląda naprawde mega. I otwiera przede wszystkim oko. Wypróbuj to na sobie i zobacz, czy nie lepiej by tak było :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jeszcze bym dodała, że podkreślałabym bardziej brwi, bo masz bardzo jaśniutkie. Oczywiście nie mówię o drastycznym wyrysowaniu brwi jak to niektórzy robią, ale tak żeby było je bardziej widać, brwi nadają całej twarzy charakteru :)
Usuńhey:))
OdpowiedzUsuńWiem, ze już kiedys odpowiadałas na to pytanie, ale gdzie można kupić te batoniki naked ? i inne jakieś poteinowe produkty w Anglii? Chodzi mi o nazwy sklepów :)
z Gory dziekuje!
Pozdrawiam:)
Dziękuje za Twój komentarz!