120. Walentynki 2016r.
Walentynki.
Jedni kochają inni nienawidzą.
Ja lubię, ale w sumie ja lubię każde święto gdzie można świętować, od zawsze obchodzę Walentynki, od paru lat z partnerem wcześniej z koleżankami i od zawsze jest to fajny dzień.
Dziś w poście jadłospis, prezenty, parę pocztówek, zauważyłam że lubicie jak je pokazuje, i pewnie jeszcze dużo więcej.
Zacznijmy od jadłospisu.
Śniadanie:
Sushi, uwielbiam, jem czasami, sushi zamówiłam w sobotę rano i po pracy odebrałam z Chińskiego bufetu. Pychotka.
Obiad:
W restauracji Wagamama - dalej w Chińskim klimacie.
Ja zamówiłam to co lubię najbardziej, makaron z grzybami i warzywami. Numerek 41.
Oraz sok: mój numer 13: jarmuż, limonka, jabłko i gruszka.
Dastina 11: ananas, limonka, szpinak, ogórek, jabłko.
Dastin lubi zupy, więc on zamówił mega ostrą zupę z wołowiną i makaronem ryżowym. Numerek 24.
Kolacja: crem bluree <3, Kupiłam go we czwartek w kafejce ze zdrową żywnością, jest słodzony cukrem kokosowym. Zamroziłam go i dziś tylko zapiekłam w piekarniku 5 minut.
Jadłospis na jutro:
- śniadanie: płatki z mlekiem kokosowym i dodam rozkruszone orzechy.
- II śniadanie: ciacho + kawa ( przepis niżej )
- obiad: makaron z ciecierzycy + leczo warzywne ( pieczarki, cukinia, brokuł, zmiksowane pomidory, przyprawy: mieszanka 19 ziół, pieprz, papryka wędzona )
- podwieczorek: brokuł zapiekany z serem i papryką wędzoną .
Ostatnio spotykam z komentarzami " I Ty niby jesz zdrowo, a płatki z toną cukru to co ?" No więc dla wyjaśnienia moje płatki mają prosty skład i w porcji nie mają więcej niż 5g. Nawet zrobiłam zdjęcia. To tak dla wyjaśnienia, nie lubię jak ktoś mi wmawia coś o czym nie ma pojęcia.
Jedni kochają inni nienawidzą.
Ja lubię, ale w sumie ja lubię każde święto gdzie można świętować, od zawsze obchodzę Walentynki, od paru lat z partnerem wcześniej z koleżankami i od zawsze jest to fajny dzień.
Dziś w poście jadłospis, prezenty, parę pocztówek, zauważyłam że lubicie jak je pokazuje, i pewnie jeszcze dużo więcej.
Zacznijmy od jadłospisu.
Śniadanie:
Sushi, uwielbiam, jem czasami, sushi zamówiłam w sobotę rano i po pracy odebrałam z Chińskiego bufetu. Pychotka.
Obiad:
W restauracji Wagamama - dalej w Chińskim klimacie.
Ja zamówiłam to co lubię najbardziej, makaron z grzybami i warzywami. Numerek 41.
Oraz sok: mój numer 13: jarmuż, limonka, jabłko i gruszka.
Dastina 11: ananas, limonka, szpinak, ogórek, jabłko.
Dastin lubi zupy, więc on zamówił mega ostrą zupę z wołowiną i makaronem ryżowym. Numerek 24.
Kolacja: crem bluree <3, Kupiłam go we czwartek w kafejce ze zdrową żywnością, jest słodzony cukrem kokosowym. Zamroziłam go i dziś tylko zapiekłam w piekarniku 5 minut.
Walentynkowo <3
Na pamiątkę, robimy sobie takie zdjęcia co jakiś czas, kiedyś pokażę wam jaką ramkę do tych zdjęci chce zrobić. Na razie są z datami w albumie.
Mój prezent Walentynkowy.
- mazaki do kolorowanek <3
- róża
- pocztówka z pięknymi życzeniami
- rol masażer
- przekąski kokosowe
Zamiast czekoladek w kształcie serduszek których i tak pewnie bym nie zjadła, dostałam trzy opakowania kokosa, + 100 do miłości <3 :)
Napisze składy:
- cynamon i miód: kokos 72.5%, nektar kokosowy 20%, miód 4%, cynamon, sól.
- prażony: 74% kokosa, 24.6% nektar kokosowy, sól.
- słodko - ostro - limonkowy: 71.5% kokos, 24% nektar kokosowy, sól, 1/3% trawa cytrynowa, chilli.
Mazaki oczywiście od razu poszły w ruch, chwila relaksu przy mojej ulubione malowance - Harry Potter <3 :) Mazaki chciałam kupić już dawno, potrzebowałam do dużych obrazków i do konturowania.
Trening oczywiście że zrobiony, nie ma że Walentynki, sadełko samo się nie spali.
- trening siłowy w obwodzie ze sztangą 15kg
- boczki Tiffany- 10 minut relaksu :)
- masaż wałkiem całego ciała ( omijając kości ), po 5 powtórzeń góra dół.
Masaż był bolący, najgorzej przednia część ud i ramiona, ale wiem że ciało przyzwyczaja się do bólu i z każdym dniem ciało będzie boleć coraz mnie :) Dam wam znać czy będą siniaki, wydaje mi się że nie, ewentualnie na boku ud. Plus taki że odprężenie ciała i mięśni jest tego warte.
Mój prezent dla Dastina:
- walentynka
- kupony - chciałam zrobić sama ale zabrakło mi czasu, ale kupne też są fajne.
- karta Visa z 25f , a to dlatego że Dastin chciał dodatek do gry, za który może sam zapłacić, bo to zwykła doładowana karta. :)
Ah... Dziś pojechałam kupić pocztówki ( ja już je mam od dawna ) do wysłania do Polski, uważam że są przepiękne.
Każdy kto zbiera pocztówki ma w swojej kolekcji Rodzinę Królewską. Oh Ah... <3
Dzień już się kończy, oczywiście jestem przygotowana na jutro na cały dzień w pracy.
Jadłospis na jutro:
- śniadanie: płatki z mlekiem kokosowym i dodam rozkruszone orzechy.
- II śniadanie: ciacho + kawa ( przepis niżej )
- obiad: makaron z ciecierzycy + leczo warzywne ( pieczarki, cukinia, brokuł, zmiksowane pomidory, przyprawy: mieszanka 19 ziół, pieprz, papryka wędzona )
- podwieczorek: brokuł zapiekany z serem i papryką wędzoną .
Ostatnio spotykam z komentarzami " I Ty niby jesz zdrowo, a płatki z toną cukru to co ?" No więc dla wyjaśnienia moje płatki mają prosty skład i w porcji nie mają więcej niż 5g. Nawet zrobiłam zdjęcia. To tak dla wyjaśnienia, nie lubię jak ktoś mi wmawia coś o czym nie ma pojęcia.
A drugi komentarz " Biały makaron, i to niby zdrowe ? " - aktualnie mam w domu makaron z ciecierzycy, tak jest biały ale ma 20g białka w 100g i ma fajny prosty skład: mąka z ciecierzycy + woda. Jest przepyszny.
Przepis na ciasto orzechowe, z jabłkiem i cynamonem.
Bezglutenowe i nisko węglowodanowe.
Składniki:
- dwa banany
- dwa jajka
- pół jabłka
- szklanka masła orzechowego 100% (ok.250g).
- 2 łyżki miodu - pół łyżeczki sody
- cynamon do posypania jabłek.
- dwa banany
- dwa jajka
- pół jabłka
- szklanka masła orzechowego 100% (ok.250g).
- 2 łyżki miodu - pół łyżeczki sody
- cynamon do posypania jabłek.
Sposób przygotowania:
Wszystko zmiksować, masę przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia, ułożyć pokrojone jabłko, posypać cynamonem i piec ok 30 min w 180 C. Sprawdzić patyczkiem czy ciasto się nie klei.
Wszystko zmiksować, masę przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia, ułożyć pokrojone jabłko, posypać cynamonem i piec ok 30 min w 180 C. Sprawdzić patyczkiem czy ciasto się nie klei.
Przepis na pewno jeszcze będę wykorzystywać, jest przepyszne.
Na dziś to wszystko.
"...Nie ma tu niewinnych!
nie ma takich samych!
nie ma tu niekochanych!
wiec nie wstydź się i walcz!
walcz o każdą chwile!
walcz o swoje plany!..."
nie ma takich samych!
nie ma tu niekochanych!
wiec nie wstydź się i walcz!
walcz o każdą chwile!
walcz o swoje plany!..."
Pamiętajcie o uśmiechu.
Pat- wiem że się uda!
Snapchat:pat-dream
25 COMMENTS
Cudownie wyglądałaś! :*
OdpowiedzUsuńWszystko co do jedzenia dla mnie wygląda oblędnie! A co do Walentynek, u mnie nie ma reguły, czasem je obchodzenia i bardzo ie nim ciesze a czas gdy ukochany daleko, przechodzę obok nich niemalże obojętnie bez żadnego smutku :)
OdpowiedzUsuńSię nie przejmuj komentarzami, a biały makaron możesz spokojnie jeść i jest zdrowszy niż wieloziarnisty, który zawiera kwas fitynowy blokujący przyswajanie składników odżywczych. Jeśli nie masz problemów z insuliną, ani hashimoto, ani nieszczelnymi jelitami, to możesz sobie spokojnie jeść pszenny makaron.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie przejmuje sie ;)
UsuńStaram sie unikać pszenicy w codziennych jadłospisach, nie uważam żeby w dzisiejszych czasach w jaki kolwiek sposób była zdrowa i potrzebna.
Tyyyyle zdjęć i tyyyyle ciekawostek! Uwielbiam takie przeglądy. <3
OdpowiedzUsuńJakie pyszne walentynki! :) Krem brule sama bym zjadła, bo uwielbiam, ale nie umiem robić i nie mam foremek.
OdpowiedzUsuńno to mieliście bardzo udane i smakowite Walentynki :) i takie pomysłowe! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
a ja dalej nie moge uwierzyć, ze ludzie czepiają się Twojego odżywiania...czy oni nie mają nic lepszego do roboty jak ciągłe hejtowanie?
OdpowiedzUsuńJa tam czerpię mnóstwo inspiracji z Twojego bloga i dowiaduję się o produktach, o których nie miałam zielnego pojęcia- np nie wiedziałam, że jest makaron z cieciorki:) Fajne i smakowe walentynki:) Nie zbieram pocztówek ale taką jedną z rodziną królewską chętnie bym przygarnęła- ciekawe czy są takie z norweską rodziną królewską xD w każdym razie raczej nie w zwykłych sklepach bo nigdy nie widziałam:)
pozdrawiam!
Widzę dużo pysznych rzeczy :) Podoba mi się Twój prowiant na jutro, ja dopiero mój muszę skomponować, chociaż wszystko mam ugotowane :D
OdpowiedzUsuńPyszne propozycje :-) bardzo fajnie spędziłaś walentynkowy dzień, pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie spróbowałabym tego sushi. Jak widzę pałeczki bambusowe to od razu apetyt rośnie :D
OdpowiedzUsuńmazaki do kolorowanek ! <3 świetny ten Harry Potter.
Super, gdy partner potrafi dać prezent zgodny z naszym stylem jedzenia :)
Piękne pocztówki. Świetne lunchboxy i chętnie nabyłabym taki makaron z ciecierzycy :)
Ciasto wygląda na przepyszne :)
Wyglądasz pięknie Kochana! :* <3 I u Ciebie zawsze tyle smakołyków, że nic tylko jeść się chce!
OdpowiedzUsuńNie za bardzo przepadam za sushi - ale reszta wygląda obłędnie .. aż zgłodniałam chociaż jestem po kolacji. ;) Walentynki - też jestem tego samego zdania, zawsze okazja do świętowania :D
OdpowiedzUsuńAle tu dzisiaj różnorodnie. Naprawdę ciekawie sobie komponujesz posiłki, niektórych drobiazgów jak przekąski kokosowe, nigdy wcześniej nie widziałam, a wygladają obiecująco. Może kiedyś nauczę sie takiej derminacji w zdrowym odżywianiu. Dużo zmieniłam, ale ciągle jeszcze niektóre nawyki trzymają sie mnie jak rzep. Np. staram się nie jeść pszenicy, bo mam po niej tzw. pszeniczny brzuch, jednak kiedy jakiś produkt wygląda kusząco (choćby świeżutka bułeczka) to zjem i owszem, a później wyglądam jak w zaawansowanej ciąży.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia:) Suhi uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDlatego biegam, nie wiem za czym, ale wiem po co :)
OdpowiedzUsuńŁadne pocztówki, choć wolałabym z Big Benem albo coś podobnego. :D Chociaż jedną z rodziną królewską kupiłabym również. :D
OdpowiedzUsuńAleż miałaś apetyczne Walentynki! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką kolorowankę z HP..
Jaki ekstra post, wszystko mi się podobało, od jedzenia, przez Twoje zdjęcia po świetny cytat na koniec ;D No i kolorowanka - klasa <3
OdpowiedzUsuńja mam podobnie, lubię ale nie uważam za nie wiadomo co :) świętujemy delikatnie bo miło tak sobie luźniejszy czas zrobić w tym pędzie :)
OdpowiedzUsuńTo sushi wygląda obłędnie, od dawna chodzi mi po głowie taki set :) w tym roku nie świętowałam, bo spędzaliśmy je z chłopakiem oddzielnie, no chyba, że kebab z bratem się liczy :P
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakie najbardziej lubisz rodzaje sushi. Chciałam ostatnio zamówić (chociaż nie jestem wielbicielką kuchni azjatyckiej), ale zrezygnowałam, bo nie wiedziałam co tak naprawdę jest najlepszego w sushi. Uwielbiam łososia, często go łączę z nabiałem i smakuje mi rewelacyjnie, ale była jeszcze biała ryba do wyboru i kompletnie nie wiem jak tro smakuje. Mogłabyś mi coś podpowiedzieć?
OdpowiedzUsuńJa zawsze zamawiam zestaw z 4 ryb, bo innych nie lubie: tuńczyk, makrela, łosoś i krewetki. A i jeszcze same warzywa z ryżem. Można powiedzirć że to co jest na zdjęciu to mój standard, przynajmniej tu w UK.
UsuńAleż to musiały być udane walentynki! :D
OdpowiedzUsuńtyle rzeczy wstawiasz, że oczy nie wiedzą gdzie spocząć! Takie walentynki to ja rozumiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za Twój komentarz!