159. Czekoladki ala Resse's, Buddyjska Świątynia, Chiński Super market <- Dzień z mojego życia -> 14.08.2016r.
Cześć.
Dziś post z serii " dzień z mojego życia " będzie dużo zdjęć, przepis, dzienny jadłospis, kilka zdjęć z Chińskiego supermarketu jak i wiele innych zdjęć.
Będę pisać tak jak robiłam zdjęcia.
Śniadanie:
Kawa z mlekiem.
Dwa jajka.
Kanapka: chleb żytni, twarożek, sałata, ser, pomidor, awokado, pieprz.
Od 9 do 13.30 byłam w Świątyni Buddyjskiej, na oficjalnym otwarciu w Londynie, było bosko czas miną szybko, było przemówienie Guru, później było śpiewanie ( każdy dostał specjalną książkę z tekstami piosenek ).
" Dary " poświęcone przez Guru. Było takich stołów cztery, każdy przy wyjściu dostał coś z tego stołu, na " osłodzenie " życia.
Dastin dostał duże FERRERO ROCHER i pistacje.
Ja dostałam czekoladki w kształcie serduszek w czekoladzie 70% z marcepanem. ( Dostanie ktoś w prezencie )
II śniadanie:
Po zakończeniu była godzinka na " pogaduchy " i był otwarty bufet, całe jedzenie przygotowali pracownicy Świątyni.
Wybrałam z Dastinem na pół, kawałek pizzy wegańskiej bez glutenowej i kawałek ciasta marchewkowego bez cukru i bez glutenu, wszystko tam było bardzo zdrowe i z wypisanym składem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Po całej uroczystości wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy na spacer po Londynie, uwielbiam Londyn, i mogę wszystko zwiedzać/ oglądać po xxx razy i nigdy mi się nie znudzi, chyba dlatego tu mieszkam.
Po drodze weszliśmy do sklepu Kingdom of Sweets. Amerykańskie słodycze w cenach "wziętych z kosmosu".
Chciałam kupić Oreo w jakimś fajnym smaku, ale cena za paczkę to 12 f ( 60 zł ). Nie no aż tyle nie są warte. Ale fajnie było popatrzeć i nacieszyć oczy, oczywiście to tylko jedna ściana sklepu ( ta po prawej od wejścia )

Zakupy:
- ryż do Sushi
- sos ( Dastina, ja nie lubię taki produktów )
- liście norii
- sezam
- chrupki ( Dastina )
- sos sojowy
- pasta wasabi.
Dziś post z serii " dzień z mojego życia " będzie dużo zdjęć, przepis, dzienny jadłospis, kilka zdjęć z Chińskiego supermarketu jak i wiele innych zdjęć.
Będę pisać tak jak robiłam zdjęcia.
Śniadanie:
Kawa z mlekiem.
Dwa jajka.
Kanapka: chleb żytni, twarożek, sałata, ser, pomidor, awokado, pieprz.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Od 9 do 13.30 byłam w Świątyni Buddyjskiej, na oficjalnym otwarciu w Londynie, było bosko czas miną szybko, było przemówienie Guru, później było śpiewanie ( każdy dostał specjalną książkę z tekstami piosenek ).
Tu jest 10 sekund brzmienia jeden z piosenki -> Filmik zgrałam ze Snapchat: pat-dream
" Dary " poświęcone przez Guru. Było takich stołów cztery, każdy przy wyjściu dostał coś z tego stołu, na " osłodzenie " życia.
Dastin dostał duże FERRERO ROCHER i pistacje.
Ja dostałam czekoladki w kształcie serduszek w czekoladzie 70% z marcepanem. ( Dostanie ktoś w prezencie )
II śniadanie:
Po zakończeniu była godzinka na " pogaduchy " i był otwarty bufet, całe jedzenie przygotowali pracownicy Świątyni.
Wybrałam z Dastinem na pół, kawałek pizzy wegańskiej bez glutenowej i kawałek ciasta marchewkowego bez cukru i bez glutenu, wszystko tam było bardzo zdrowe i z wypisanym składem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Po całej uroczystości wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy na spacer po Londynie, uwielbiam Londyn, i mogę wszystko zwiedzać/ oglądać po xxx razy i nigdy mi się nie znudzi, chyba dlatego tu mieszkam.
Po drodze weszliśmy do sklepu Kingdom of Sweets. Amerykańskie słodycze w cenach "wziętych z kosmosu".
Chciałam kupić Oreo w jakimś fajnym smaku, ale cena za paczkę to 12 f ( 60 zł ). Nie no aż tyle nie są warte. Ale fajnie było popatrzeć i nacieszyć oczy, oczywiście to tylko jedna ściana sklepu ( ta po prawej od wejścia )
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Po drodze łapiąc nowe pokemony i idąc w żółwim tempie, doszliśmy do miejsca docelowego: Chińskiej dzielnicy. Pokaże Wam jak wygląda sklep w środku i na co się zdecydowałam. Oczywiście zdjęć jest kilka, a supermarkety są olbrzymie.
Herbaty i MoChi
Mochi ( Tradycyjne Japońskie kluski/ ciasteczka robione z mąki ryżowej z różnymi nadzieniami )
Słodycze i chrupki
W tygodniu mam w planach zrobić sushi na słodko i na słono i do tego było potrzebnych mi kilka składników i po to między innymi pojechałam do sklepów.
Zakupy:
- ryż do Sushi
- sos ( Dastina, ja nie lubię taki produktów )
- liście norii
- sezam
- chrupki ( Dastina )
- sos sojowy
- pasta wasabi.
Dwa produkty dobre dla duszy :) , bo dla ciała na pewno nie.
- MoChi w trzech rodzajach: z pastą orzechową, z pastą z czerwonej fasoli, z pastą z sezamu.
- Oreo z zielonym nadzieniem ( niestety nie ma na nich żadnej informacji w języku angielskim co to za smak)
Obiad:
Późnym popołudniem zjadłam obiad w Chińskim Bufecie.
Wybrałam krewetki z warzywami ( zjadłam takie dwie porcje ) z sosem sojowym, warzywa: kapusta włoska, brokuł, kalafior.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Podwieczorek / Kolacja:
- MoChi z pastą orzechową ! Było przepyszne, na pewno kupie kiedyś inne smaki.
- Czekolada własnej produkcji ( zrobiłam wczoraj )
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepis przygotowałam wczoraj, ale musiał swoje "poczekać " bo było już późno i dziś robiłam zdjęcia.
Czekoladki mleczne z nadzieniem orzechowym ala " Resse's.
Składniki na 14 sztuk:
- 100 g mleka w proszku ( u mnie odtłuszczone 1% )
- 100 g jogurtu naturalnego
- 120 ml mleka ( u mnie ryżowa- migdałowe nie słodzone, bo tylko takie miałam )
- 30 g kakao
- słodzik ( ja użyłam 10 g )
- masło orzechowe 100% ( po pół łyżeczki do każdej czekoladki )
- foremki papierowe/ sylikonowe do babeczek.
Sposób przygotowania:
Przygotować kąpiel wodną ( ja zagotowałam wodę w czajniku, nalałam wodę do dużej miski i do niej wsadziłam mniejszą ), przygotować foremki ( masa po zdjęciu z kąpieli wodnej szybko robi się gęsta ). Do miski wlać mleko, słodzik, kakao i mieszać do rozpuszczenia ( użyłam mini trzepaczki ), dodać jogurt, wymieszać, do masy dodawać po 1-2 łyżki mleka w proszku i mieszać do rozpuszczenia.
Gdy połączą się wszystkie składniki, nalać po 2 łyżki masy do foremek, nałożyć masło orzechowe i zalać jedną łyżką masy.
Foremki wstawić do zamrażalki i poczekać do zastygnięcia ( u mnie były dobre po 2 godzinach, ale idealne były po nocy ). Ja osobiście trzymam je w zamrażalce ponieważ smakują jak dobre czekoladowe lody. Na lato idealne.
Użyłam foremek jednorazowych, więc po odcinałam górę mam swoje czekoladki w " papierkach " żeby nie brudziły rąk.
Wskazówki:
- Można dodać więcej mleka w proszku i wtedy masa zastygnie jak w cieście: blok.
- Słodzik można zamienić na każdy inny zamiennik cukru
- Mleko można użyć dowolne
- Mleko w proszku odtłuszczone można kupić w każdym większym sklepie w PL.
- Mleko w proszku można zastąpić np: mlekiem kokosowym w proszku a jogurt jogurtem wegańskim.
- Biały " osada" to efekt wyjęcia z zamrażalki .
Wartości odżywcze w jednej sztuce:
Kcal: 56 kcal
Białko: 4g
Tłuszcze: 2g
Węglowodany: 5g
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Na dziś to wszystko.
Nic więcej nie jadłam, nic nie robiłam, pracuję przy komputerze i jednocześnie piszę ten post aby pojawił się " z dzisiejszą datą ".
Na koniec napiszę że na Bezbolesnym Usuwaniu Cukru z Diety (patrz na fb, przypięty post ) jest konkurs, trzeci i w tym miesiącu ostatni. Więc zapraszam, bo do wygrania są pyszne zdrowe/ wegańskie i bez cukru przekąski, a zadanie wcale nie jest trudne. Konkurs trwa do wtorku do 24.00.
Życzę Wam udanego tygodnia i pamiętajcie o uśmiechu !
Pat
10 COMMENTS
Ileż tu łakoci! Zazdroszczę wycieczki :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiły mnie M&M bo u nas są dostępne tylko dwie wersje :P
OdpowiedzUsuńAle dobre rzeczy tam jadłaś :) i jaki sklep ogromny!
OdpowiedzUsuńJak słooodko!!! ❤
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie załapałam się na konkurs :< A Mochi jakoś nie lubię, może próbowałam jakieś 'dziwne'.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Wszystko słodkie i smakowite - to królestwo słodyczy to jakiś osobisty Disneyland :D
OdpowiedzUsuńMy byśmy z tego stołu zwinęły ananasy :D
OdpowiedzUsuńA pizzę i ciasto marchewkowe to jadłybyśmy aż by nam się uszy trzęsły :D
W takich chińskim markecie to chyba ze trzy godziny byśmy mogły spędzić a mochi kupić na kilogramy :P
Czekoladki Reese's wymiatają, na pewno są boskie :D
Kolejne inspirujące pyszności <3 muszę znaleźć jakiś Twój przepis na batony, bo mam w planach zrobić :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki. :)
OdpowiedzUsuńMoChi wygląda ciekawie. A przepis widziałam na facebooku i mnie zainteresował, fajny :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za Twój komentarz!