184. Dzień z mojego życia - 20.10.2016r
Cześć.
Kolejny tydzień zbliża nas ku końcowi roku, wszędzie robi się świąteczne a na zewnątrz mroźno. Mimo wszystko dziś niedziela, czyli była sukienka, dużo chodzenia, pyszne jedzenie i fajne zakupy. Dziś w poście foto relacja z dzisiejszego dnia.
Na wstępnie zaznaczę że dzisiejszy jadłospis nie będzie zgodny z dietą niełączenia.
Dziś miałam plany od samego rana, więc wstałam około 9 i jak co niedziela, wstawiłam pranie, odkurzyłam, posprzątałam i zrobiłam małe SPA dla ciała, około 11.30 byłam gotowa do wyjścia.
W drodze na metro kupiłam sobie ostatnio ulubioną kawę: Soja latte, a już w pociągu zjadłam kawałek serniczka którego upiekłam w sobotę, do tego zabrałam 2 mandarynki i to było moje śniadanie.
Ciągle myślę aby kupić PROMARKER'y - chyba poproszę o nie Mikołaja.
Pełny brzuszek to szczęśliwy brzuszek, więc zaczęło się szaleństwo zakupowe, ale jestem szczęśliwa mam już prezenty dla wszystkich ( listę z pomysłami przygotowywałam przez tydzień ) jak i kupione pudełka, papier do pakowania, jeszcze zostały tylko drobiazgi do zamówienia już w Polsce, i nie długo zostanie mi tylko odliczać dnia do wyjazdu. W przyszły piątek wysyłam prezenty który muszą polecieć o wiele dalej :) między innymi do Niemiec, Nowej Zelandii i USA.
Oczywiście prezentów nie pokaże, bo wtedy to już nie były by niespodzianki.
Moje mniejsze zakupy do domu:
Ulubiony chleb orkiszowy.
Na te ciasto na 100% się skuszę w przyszłym tygodniu:
- są wegańskie
- bez glutenu
- i kilka bez cukru.
Ah nie wiem czy wspominałam.
Na czas adwentu postanowiłam być na diecie wegańskiej - zgodnej z zasadami niełączenia.
W przyszłym tygodniu pojawi się jeszcze post " Foto menu na diecie niełączenia " a już po 27 Listopada do końca adwentu, będą się pojawiać posiłki i przepisy wegańskie, w końcu wypróbuje wszystkie przepisy z książki Jadłonomia.
Kolejny tydzień zbliża nas ku końcowi roku, wszędzie robi się świąteczne a na zewnątrz mroźno. Mimo wszystko dziś niedziela, czyli była sukienka, dużo chodzenia, pyszne jedzenie i fajne zakupy. Dziś w poście foto relacja z dzisiejszego dnia.
Na wstępnie zaznaczę że dzisiejszy jadłospis nie będzie zgodny z dietą niełączenia.
Dziś miałam plany od samego rana, więc wstałam około 9 i jak co niedziela, wstawiłam pranie, odkurzyłam, posprzątałam i zrobiłam małe SPA dla ciała, około 11.30 byłam gotowa do wyjścia.
W drodze na metro kupiłam sobie ostatnio ulubioną kawę: Soja latte, a już w pociągu zjadłam kawałek serniczka którego upiekłam w sobotę, do tego zabrałam 2 mandarynki i to było moje śniadanie.
Sernik, na biszkoptowym spodzie piernikowym, z polewą czekoladowo - cynamonową.
Przepis pojawi się 1 grudnia w 2 numerze magazynu Bezbolesne Usuwanie Cukru z Diety <3. Zdradzę że jest nisko kaloryczny i na Święta sprawdzi się idealnie. Oczywiście jest bez cukru i bez glutenu.
Pierwszym sklepem w moich planach był sklep artystyczny. :)
Można powiedzieć że to zdjęcie to " mój świat i moje kredki " - uwielbiam sklepy artystyczne ! Moja uśpiona dusza artystyczna budzi się do życia.
Ciągle myślę aby kupić PROMARKER'y - chyba poproszę o nie Mikołaja.
W sklepie artystycznym kupiłam cienkopisy o różnych grubościach jak i dwa nowe kolory.
I to nie są normalne cienkopisy.
Cienkopisy ze zwykłego sklepu mają końcówki najmniejszą 0.5mm, nie są wodoodporne, rozmazują się i zasychają bardzooo długo.
W cienkopisach artystycznych: końcówki to np: 0.05 mm, 0.1 mm, 0.3 mm itp... są wodoodporne, wysychają od razu i się nie rozmazują. I są ze świetnym pigmentem.
Długopisy kupiłam aby uczyć się pisać, i zacząć uczyć się kaligrafii ( jeszcze nie zdecydowałam się które pióro chcę ) moje pierwsze zadanie to do wszystkich prezentów które wyślę napisać listy z życzeniami.
Jak iść do McDonald to tylko na kawę w fajnym kubku.
Obiad: Chińszczyzna na wynos: ryż z warzywami i łososiem.
Miała być zjedzona na podwórku ale było tak zimno ( chyba nie tylko dla mnie ) bo masa osób jadła w cieplutkiej galerii. Nie było miejsca - nie ma problemu - podłogi są wygodne :D - nie znam tego zwyczaju z PL, ale w UK jak nie ma miejsca na ławkach masa osób siedzi na podłodze i to normalne.
Pełny brzuszek to szczęśliwy brzuszek, więc zaczęło się szaleństwo zakupowe, ale jestem szczęśliwa mam już prezenty dla wszystkich ( listę z pomysłami przygotowywałam przez tydzień ) jak i kupione pudełka, papier do pakowania, jeszcze zostały tylko drobiazgi do zamówienia już w Polsce, i nie długo zostanie mi tylko odliczać dnia do wyjazdu. W przyszły piątek wysyłam prezenty który muszą polecieć o wiele dalej :) między innymi do Niemiec, Nowej Zelandii i USA.
Oczywiście prezentów nie pokaże, bo wtedy to już nie były by niespodzianki.
Moje mniejsze zakupy do domu:
Ulubiony chleb orkiszowy.
Na te ciasto na 100% się skuszę w przyszłym tygodniu:
- są wegańskie
- bez glutenu
- i kilka bez cukru.
Ah nie wiem czy wspominałam.
Na czas adwentu postanowiłam być na diecie wegańskiej - zgodnej z zasadami niełączenia.
W przyszłym tygodniu pojawi się jeszcze post " Foto menu na diecie niełączenia " a już po 27 Listopada do końca adwentu, będą się pojawiać posiłki i przepisy wegańskie, w końcu wypróbuje wszystkie przepisy z książki Jadłonomia.
Znalazłam wśród tych wszystkich stoisk, stoisku na którym Polka sprzedawała Polskie miody. :) Potrzebuje zrobić pierniczki, i zrobię je w tradycyjny sposób - oczywiście bez cukru. I schowam w puszkę aby leżały 3 tygodnie. Pierniczki będą do prezentu dla Dastina taty.
Jakoś je przewiozę w samolocie.
Kupiłam sobie również mój drugi kalendarz adwentowy z herbatami, do moich czekoladek będzie idealny, będę otwierać go na instastory: pat_dram_uk
Gdy wróciłam do domu, zrobiłam trening, dziś góra z ciężarami i cardio. Moja tygodniówka wygląda tak jak na zdjęciu, prowadzę już ją od jakiegoś czasu, może w końcu pod koniec któregoś tygodnia pokażę całą stronę. Po treningu zjadłam batonika proteinowego ( zapomniałam o zdjęciu ).
Dalej nie wiem czy chcę pokazywać mój cały Bullet Journal, może kiedyś. Tak naprawdę od 7 lat nie rysowałam i wychodzi mi to jeszcze bardzo " koślawo " ale mam nadzieje że w końcu odblokują się i znów będzie wszystko pięknie. Na zdjęciu wyżej kolekcja świątecznych filmów do obejrzenia jak i inne filmy które obejrzałam w tym miesiącu.
Kolacja:
Pieczone ziemniaki z zupą pieczarkową.
I to wszystko, usiadłam do komputera i piszę post, ale to nie wszystko na dziś, w planach mam jeszcze popracować nad magazynem bezbolesnego usuwanie cukru... mała tajemnica będzie konkurs, i to świetny. :)
Życzę Wam udanego tygodnia.
Pamiętajcie o uśmiechu.
Pat
7 COMMENTS
Serniczek na pewno bardzo smaczny.
OdpowiedzUsuńAle nam już apetytu narobiłaś na ten serniczek :D Twoje dietetyczne ciasto będzie idealnie równoważyło się z naszym kalorycznym makowcem xD Ale przynajmniej jest zdrowy :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te okazjonalne markety ;)
OdpowiedzUsuńojj nie pokazuj mi tych sklepów artystycznych- potrafię majątek w nich zostawić:) choć ostatnio całkiem zapomniałam o rysowaniu...muszę do tego wrócić bo to niesamowita frajda i relaks. słyszałam o tych promarkerach- u nas można kupować na sztuki- chyba ok 12 zł za 1, nie wiem jak to cenowo w Anglii wypada ale pewnie nie taniej;)
OdpowiedzUsuńserniczek apetyczny, dzień intensywny, kalendarz bardzo ciekawy a prezentów jeszcze nie mam- czekam na BLACK FRIDAY;)
Czekam na przepis na ten serniczek !!! :) BeSlim
OdpowiedzUsuńhttp://beslimuk.blogspot.co.uk
Fajne cienkopisy do malowania mandali :) Świeta się zbliżają i mam propozycję prezentu dla osoby praktycznej: filtr kąpielowo-prysznicowy z systemem kdf wpłynie na poprawę stanu skóry i włosów. Korzystnie wpłynie też na stan czystości łazienki....warto poczytać :)
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych zdjęć i sporo pyszności na tych zdjęciach! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Dziękuje za Twój komentarz!