442.Siłownia, Tłusty Czwarte, wyjazd do Polski.
Cześć Cześć Cześć.
Myślę że jak to czytacie to ja jestem albo w samolocie albo już w Polsce, jest po północy a ja za trzy godziny wychodzę i lecę do mamy, spędzić z nią jej urodziny.
Kto jest ze mną dłużej i pamięta jak zrobiłam dla mamy pierwszy raz niespodziankę przylatując nic nie mówiąc? Tym razem mama wie ale mam nadzieje że cieszy się równie mocno.
Dziś mam tylko kilka zdjęć więc troszeczkę więcej popisze :) Dziś miną tłusty czwartek, no przyznać się kto ile zjadł pączków? :) Ja nie zjadłam żadnego, nawet nie chciało mi się jechać po nie do sklepu. W tamtym roku miałam trzy i tak się na nie " napaliłam" a później zawiodłam smakiem że chyba długo ich nie kupię, uważa że są to za słodkie za tłuste zamulacze. A więc dzisiaj było jabłko i sushi, ale żebym nie była taka " grzeczna" to kupiłam sobie chrupki z humusa.
Piątek:
Trening nóg:
- bierznia 10 minut
- schody 5 minut
- 10 ćwiczeń z obciążeniem 18-24 kg w 3 seriach po 12 powtórzeń
- 15 minut rozciągania.
Sobota:
- Intertrwały na orbitku - 30 minut
- rozciąganie.
Poniedziałek:
Trening górnych partii ciała i podciąganie.
- 10 minut orbitek
- 5 minut schody
- 12 ćwiczeń z obciążeniem 3-12kg w 3 seriach po 12 powtórzeń
- 10 minut rozciągania.
Środa:
Trening nóg:
- bierznia 10 minut
- schody 5 minut
- 11 ćwiczeń z obciążeniem 22-24kg w 3 seriach po 12 powtórzeń
- wskakiwanie na wysokość
- 10 minut rozciąganie.
Podsumowując byłam cztery razy, i dzisiejszy trening przełożyłam na jutro, bo się nie wyrobiłam. Na lotnisko przyjedzie po mnie siostra więc szybko będę w Białymstoku ( na 20 mam siłownie z mamą). Chociaż z lotnika jedziemy na wspólne zakupy, więc to nie jest nic pewnego.
Pizza.
Moja: spód bezglutenowy, pieczarki, oliwki, pomidory suszone, ser feta, ser mozzarella, ser wegański.
Pieczony kabaczek i mieszanka różnych sosów.
Koktajl:
Banan, białko ( o smaku czekoladowo - orzechowych ciasteczek ), odtłuszczone masło orzechowe ( czekoladowe) + mleko roślinne.
Sushi - ostatnie jem kilka razy w tygodniu.
Kanapki:
- chleb bez glutenu, masło orzechowe, banan i cynamon.
- mrożona kawa na wodzie kokosowej.
Kanapki:
- bułki bezglutenowe: serek kokosowy, masło orzechowe, masło, wędzony łosoś, ogórek.
Ciasteczko z białą czekoladą ( bez cukru i glutenu )
Batonik: Farmer: pomidorowy.
Myślę że jak to czytacie to ja jestem albo w samolocie albo już w Polsce, jest po północy a ja za trzy godziny wychodzę i lecę do mamy, spędzić z nią jej urodziny.
Kto jest ze mną dłużej i pamięta jak zrobiłam dla mamy pierwszy raz niespodziankę przylatując nic nie mówiąc? Tym razem mama wie ale mam nadzieje że cieszy się równie mocno.
Tu są wcześniejsze posty:
Dziś mam tylko kilka zdjęć więc troszeczkę więcej popisze :) Dziś miną tłusty czwartek, no przyznać się kto ile zjadł pączków? :) Ja nie zjadłam żadnego, nawet nie chciało mi się jechać po nie do sklepu. W tamtym roku miałam trzy i tak się na nie " napaliłam" a później zawiodłam smakiem że chyba długo ich nie kupię, uważa że są to za słodkie za tłuste zamulacze. A więc dzisiaj było jabłko i sushi, ale żebym nie była taka " grzeczna" to kupiłam sobie chrupki z humusa.
--------------------------------------------------------------------------------
Podsumowanie tygodnia na siłowni
Piątek:
Trening nóg:
- bierznia 10 minut
- schody 5 minut
- 10 ćwiczeń z obciążeniem 18-24 kg w 3 seriach po 12 powtórzeń
- 15 minut rozciągania.
Sobota:
- Intertrwały na orbitku - 30 minut
- rozciąganie.
Poniedziałek:
Trening górnych partii ciała i podciąganie.
- 10 minut orbitek
- 5 minut schody
- 12 ćwiczeń z obciążeniem 3-12kg w 3 seriach po 12 powtórzeń
- 10 minut rozciągania.
Środa:
Trening nóg:
- bierznia 10 minut
- schody 5 minut
- 11 ćwiczeń z obciążeniem 22-24kg w 3 seriach po 12 powtórzeń
- wskakiwanie na wysokość
- 10 minut rozciąganie.
Podsumowując byłam cztery razy, i dzisiejszy trening przełożyłam na jutro, bo się nie wyrobiłam. Na lotnisko przyjedzie po mnie siostra więc szybko będę w Białymstoku ( na 20 mam siłownie z mamą). Chociaż z lotnika jedziemy na wspólne zakupy, więc to nie jest nic pewnego.
--------------------------------------------------------------------------------
Kilka zdjęć posiłków.
Pizza.
Moja: spód bezglutenowy, pieczarki, oliwki, pomidory suszone, ser feta, ser mozzarella, ser wegański.
Pieczony kabaczek i mieszanka różnych sosów.
Koktajl:
Banan, białko ( o smaku czekoladowo - orzechowych ciasteczek ), odtłuszczone masło orzechowe ( czekoladowe) + mleko roślinne.
Sushi - ostatnie jem kilka razy w tygodniu.
Kanapki:
- chleb bez glutenu, masło orzechowe, banan i cynamon.
- mrożona kawa na wodzie kokosowej.
Kanapki:
- bułki bezglutenowe: serek kokosowy, masło orzechowe, masło, wędzony łosoś, ogórek.
Ciasteczko z białą czekoladą ( bez cukru i glutenu )
Batonik: Farmer: pomidorowy.
--------------------------------------------------------------------------------
Spakowana i gotowa :)
Kolejny post pojawi się w przyszłym tygodniu, ale nie wiem dokładnie kiedy.
Życzę Wam udanego tygodnia <3
Pamiętajcie o uśmiechu!
Pat
8 COMMENTS
Piona! U mnie też dziś bez pączków ;) Wolę raw przysmaki! No i udanej podróży, złóż mamie najlepsze życzenia ode mnie :*
OdpowiedzUsuńChrupki z hummusa? :D Brzmi ciekawie :) U mnie 3,5 pączka i nie żałuję żadnego :P Mam nadzieję, że mama ucieszona z przyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMy też nie zjadłyśmy żadnego pączka ale za to wjechały mega pyszne gofry Oreo :D
OdpowiedzUsuńAktywnie działasz na tej siłowni! Superaśnie :D
OdpowiedzUsuńAj, ja zjadłam 3 pączki, ale tylko jeden z nich był tak naprawdę smaczny.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że mama się zawsze cieszy, kiedy jej dziecko wraca do domu :)
u mnie wegańskie faworki zamiast pączków których też nie lubię:)
OdpowiedzUsuńTwój wyjazd do mamy, ahh pamiętam już rok temu. Doskonale widać jak bardzo jesteś z Nią związana i serducho mi się raduje bo przypominam sobie moją mamcię. Jestem na 100% pewna że też nie wysiedziałabym za granicą w jej urodziny i przylatywałabym do kraju chociaż na 2 dni żeby sprawić jej radość.
Wszystkiego naj dla Mamy i wspaniałego czasu z rodziną!
O tak, uwielbiam sushi i z miłą chęcią zjadłabym ponownie!
OdpowiedzUsuńSushi <3 Dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Tłusty Czwartek to ja pojadłam pączusie :D Najbardziej smakowały mi z różą i bitą śmietaną :D
Dziękuje za Twój komentarz!