O, nie wiedziałam, że Sinsay ma linię wege-koszulek. Muszę zobaczyć jakie wzory oferują - na wyjście w góry albo na rower będą jak znalazł :)

Trzeba przyznać, że ciekawe rzeczy natargałaś, a tatuaż jest świetny :)

Ja raczej spożywki nie przywożę z PL. U nas w Irlandii Półn ich produkty są o wiele lepsze jakościowo i cenowo

Wow, widzę, że zakupy jak najbardziej udane. Tyle szczęścia można wyczytać z Twoich słów :)

Fajnie, po zakupach widać, że urlop się udał :) Widzę mnóstwo wegańskiego żarełka :D Już od jakiegoś czasu chodzi za mną weganizm... Boję się tylko niedoborów. Możesz mi poradzić, co warto suplementować?
PS Zapraszam też do siebie, szczególnie do przeczytania postu o narzędziach, które pomagają dopieścić teksty pod względem interpunkcyjnym, stylistycznym itp. Żeby czytelnikom się lepiej czytało :) https://jakzostaccopywriterem.pl/poprawna-interpunkcja-zasady-narzedzia/

Ale zakupy :) Ja to bym raczej nawiózł czego innego :)

Niezły bagaż ze sobą wzięłaś, ale tatuaż jest the best :)

Tatuaż piękny <3 No i piona za budynie, bo mogę jeść codziennie :)

Najbardziej zaintrygowało mnie to piwo, ciekawa roślinka jest na etykiecie ;)

Też lubię budynie, ale przygotowuję je sama tak po domowemu:)

Spore zakupki :) tatuaż jest przepiękny, cudeńko po prostu *.*
Budynie też uwielbiam, teraz już się powstrzymuję ale kiedyś hurtowo kupowałam :P tyle, że za szybko się kończyły.

Zdakesz sobie sprawę, że adidas i organic shop testuje na zwierzetach?

Jeju ten tatuaż to prawdziwe dzieło :D Przepiękny! <3

Bardzo ładny ten tatuaż. Podobają się mi Twoje zakupy. SZAŁ budyniowo-galaretkowy.